Moja historia o KPI

Chciałabym podzielić się z Wami moją historią o KPI.
Zmienna waga
Urodziłam córkę tydzień po terminie. Na ostatnim USG u lekarza waga była około 3400 gram, w szpitalu 3300 g, a córka urodziła się z wagą 2860 g. Poród był indukowany. Rodziłam razem z mężem, który był ogromnym wsparciem.
Jeszcze będąc w ciąży powtarzałam, że będę karmić piersią nawet do 2 roku życia. O tym, że mogę mieć problemy z karmieniem nie chciałam nawet słyszeć.
Memlanie
Po porodzie miałam z córką kontakt skóra do skóry, ale nie ssała piersi. Po przewiezieniu nas na salę każda próba przystawienia kończyła się zaśnięciem córki. Niby ssała coś, ale to nie było konkretne ssanie a raczej memlanie. Mówiono, że malutka nie je bo ma jeszcze zapasy z brzucha.
Całą noc prawie nie spałam bo cały czas próbowałam karmić – bez skutku. Na drugi dzień nadal córka nie ssała.
W końcu dostałam laktator… i zaczęła się moja przygoda z odciąganiem pokarmu, która trwa już 5 miesięcy.
Podcięte wędzidełko
W szpitalu córcia ulewała noskiem, ale położne mówiły, że to normalne. Karmiłam butelką. Córce podcięto wędzidełko, ale to też nie pomogło w ssaniu piersi. Wypisano nas w drugiej dobie po porodzie z zaleceniem odciągania pokarmu i próbować przystawiać córkę do piersi. No i w końcu niby ssała i wydawało mi się, że karmię.
Córka płakała. Myślałam, że coś ją boli, a ona była po prostu głodna… i bardzo zachłystywała się, aż nie mogła złapać powietrza.
Zaskakująca diagnoza
Pojechaliśmy na ważenie – córka przez dwa tygodnie ledwo przybrała 100 g.
Dostaliśmy skierowanie do poradni patologii noworodka. Tam pani doktor stwierdziła rozszczep podniebienia… Tak, u dwutygodniowego dziecka…
I wtedy zaczęła się 24 godzinna wzmożona opieka, bo się zachłyśnie i nie zdążę pomóc, albo będę spała i nie usłyszę… Mamy monitor oddechu, ale nie jestem w stanie zaufać mu w 100%. Każdy wieczór, jak córka śpi, spędzam razem z nią w pokoju, żeby w razie co pomóc.
Teraz czekamy na operację, ale moim celem jest utrzymać laktację do pełnego zagojenia się buźki dziecka.
Wdzięczność
A to, że jestem mamą KPI zawdzięczam naszej pani pediatrze, bo to ona zmobilizowała mnie do tego i uświadomiła jakie są korzyści z karmienia mlekiem mamy.
Natalia