Depresja – najczęściej powtarzane mity
Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja jest najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym oraz wiodącą przyczyną niesprawności i niezdolności do pracy na świecie. Depresja dotyka dwa razy częściej kobiet niż mężczyzn. Choruje na nią w ciągu całego życia kilkanaście procent populacji osób dorosłych. Mimo to wokół depresji wciąż krąży wiele mitów. W tym artykule poznacie 15 z nich.
1. Depresja to nie choroba, wystarczy wziąć się w garść.
“Weź się w garść”, “Ogarnij się” – trudno o bardziej nietrafione zdanie skierowane do osoby chorującej na depresję (czy inną chorobę psychiczną) lub doświadczającej zaburzeń psychicznych. Depresja nie jest stanem, w który chory pogrąża się intencjonalnie. Nie jest też spadkiem nastroju, który samoistnie minie. Skąd zatem takie zmiany w samopoczuciu?
W skrócie – w mózgu osoby chorującej na depresję zachodzą chemiczne zmiany, które wpływają na zmniejszanie się ilości neuroprzekaźników – noradrenaliny i serotoniny.
“Depresja jest poważnym stanem chorobowym, a nieleczona prowadzi do nasilenie i pogłębienia objawów. To z kolei generuje coraz więcej cierpienia. Im dłużej zwleka się z podjęciem odpowiednich działań, tym późniejsza terapia i kuracja mogą okazać się znacznie dłuższe i trudniejsze. Jednak leczenie podjęte odpowiednio wcześnie, owocuje szybszymi efektami.”
2. Depresja jest modna, dlatego się o niej tyle mówi.
Wyobrażacie sobie, że ktoś mówi: “Chorowanie na raka jest teraz modne, dlatego tak dużo się o tym mówi.” Prawda, że brzmi to absurdalnie? A jednak, w związku z coraz większą liczbą zachorowań na depresję, coraz częściej można usłyszeć/przeczytać ironiczne komentarze, że “teraz to wszyscy chorują na depresję.”
WHO przewiduje, że w 2030 roku na depresję chorować będzie połowa ludzi na całym świecie. Powszechność depresji wynika m.in. z szybkiego rozwoju cywilizacji.
“Zmiany, z którymi kiedyś radzono sobie na przestrzeni wieków, czy lat, zachodzą obecnie w przeciągu miesięcy, a nawet dni.”
To, że coraz więcej osób (również tych znanych) opowiada publicznie o swoich zmaganiach z depresją może skłonić do wizyty u psychiatry tych, którzy się jej obawiają lub wstydzą. Tak, jak otwarcie mówimy o innych chorobach, tak nauczmy się mówić otwarcie o depresji.
3. Depresja jest jedynie użalaniem się nad sobą.
Depresja nie jest formą użalania się nad sobą, a chorobą. Nikt nie choruje by wzbudzić litość, a jej objawy nie wynikają z lenistwa czy chęci użalania się nad sobą.
“Niektórzy chorzy nienawidzą siebie za to, co się z nimi dzieje. Nie akceptują swojego stanu i najchętniej nikomu by o tym nie mówili będąc przekonanym, że i tak nikt ich nie zrozumie. (..) Decyzja o podjęciu leczenia bywa jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu chorego. Warto spojrzeć na depresję głębiej, nie jak na chwilowy kaprys, czy wybór tego by widzieć świat w negatywnych barwach.”
4. Depresja jest nieuleczalna.
Depresja jest chorobą jak najbardziej uleczalną o ile się ją leczy. Niestety wciąż zbyt wielu pacjentów nie poddaje się diagnozie, a tym samym i leczeniu depresji.
“(…) odpowiednia diagnoza oraz terapia powodują, że może zniknąć bezpowrotnie. Jeśli jednak tak się nie dzieje, to przynajmniej pojawiają się długie okresy remisji, co pozwala choremu na powrót do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie i swojej własnej przestrzeni.”
5. Depresja to choroba kobieca.
Z biologicznego punktu widzenia rzeczywiście kobiety są bardziej “emocjonalnymi” i wrażliwymi istotami. Natomiast absolutnie nie jest tak, że w związku z tym depresja dotyka wyłącznie kobiet.
“Choroba ta bowiem dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Jedyna różnica polega na tym, że mężczyźni rzadziej przyznają się do jej posiadania, a także rzadziej podejmują się jej leczenia. Kobiety częściej są diagnozowane.”
Co się zatem dzieje z panami? Mężczyźni dużo częściej niż kobiety próbują “ukryć” swój stan m.in. sięgając po używki czy wpadając w różnego rodzaju uzależniania.
“Ale nie tylko mężczyźni niechętnie przyznają się do posiadania depresji. 18% chorych kobiet ukrywa ten fakt przed bliskimi i otoczeniem, z czego bardzo wiele także przed swoim partnerem. Danych statystycznych, które dotyczą płci najlepiej nie traktować jako prawdy ostatecznej, bowiem społeczne akceptacja dotycząca męskiej depresji jest jeszcze niższa, aniżeli kobiecej.”
6. Depresja jest chorobą genetyczną.
Być może spotkałaś się z opinią, że jeżeli masz w rodzinie kogoś, kto chorował na depresję, to ty też na pewno zachorujesz. Prawda jest taka, że istnieją badania mówiące o wzroście ryzyka zachorowania na depresję o 15-30%, jeżeli zmaga się z tą chorobą krewny pierwszego stopnia. Natomiast nie ma dowodów na to, że to geny są bezpośrednio związane z podatnością na zachorowanie.
”Wiele jest hipotez na temat tego, jakie są źródła tej dolegliwości. Szuka się ich w czynnikach biologicznych, środowiskowych, poznawczych, psychologicznych i genetycznych. Naukowcy jednak, choć nie odkryli genu odpowiedzialnego za depresję, to odnaleźli miejsce w genomie różniące się budową u osób chorych oraz zdrowych, czyli nie borykających się z chorobą.”
7. Nie warto się decydować na psychoterapię, ona nie leczy depresji.
Jest kilka sposobów, aby wesprzeć proces leczenia depresji. Depresję leczy się farmakoterapią lub/oraz psychoterapią – w zależności od zaawansowania choroby. Rozmawianie o chorobie jak najbardziej może przynieść chwilową ulgę, może pomóc zaakceptować i oswoić się z chorobą. Ale absolutnie nie wyleczy z depresji!
“Warto pamiętać, że depresja w żadnym wypadku (…) nie jest chwilowym spadkiem formy, który wywołany jest tym, co obecnie dzieje się w życiu osoby chorej. Jej podłoże jest dużo bardziej złożone i składa się na nie przede wszystkim sposób postrzegania świata oraz zmiany zachodzące w układzie nerwowym. Dlatego konieczna w tym wypadku jest pomoc profesjonalisty, który będzie mógł rzeczywiście ustalić źródła depresji i skutecznie je zniwelować.”
8. Osoby chore na depresję są niebezpieczne.
W Polsce utarło się niestety przekonanie, że osoby chore psychiczne są niebezpieczne i nieobliczalne. W związku z tym, że depresja jest chorobą psychiczną, to prawdopodobnie stąd wzięło się to nieprawdziwe przekonanie.
“Badania dowodzą jednak, że nie ma różnicy w ilości aktów przemocy dokonywanych przez osoby chore na depresję w stosunku do ogólnej liczby ludności. Poza tym osoby dotknięte tą przypadłością często nie mają siły nawet na to, by wstać z łóżka, nie dostrzegają sensu życia, czy nadziei na wyjście z tego trudnego stanu, więc tym bardziej nie dotyczy ich etykieta “niebezpieczni”. (…) Badania wykazują, że osoby chore na depresję zamiast być agresorami są dwukrotnie bardziej narażone na to, że staną się ofiarami przemocy.”
Chorzy, jeżeli dokonują już aktu agresji, to zazwyczaj w swoim kierunku. Co roku odsetek osób, które z powodu zaburzeń depresyjnych popełniają samobójstwo wynosi 15%, prób samobójczych zaś dokonuje aż 45%. Dane te są o tyle przerażające, że w samej Polsce na depresję choruje już 1,5 mln osób. Prawie połowa z nich będzie próbowała się zabić.
9. Leki antydepresyjne uzależniają i zmieniają osobowość.
“Wszystko, tylko nie psychotropy!” – to myśli znaczna część społeczeństwa o leczeniu depresji lekami. Wielu ludzi uważa, że leki antydepresyjne uzależniają i zmieniają świadomość. Nic bardziej mylnego!
“Większość leków antydepresyjnych nie powoduje uzależnienia. Stan chemiczny mózgu powoli wraca do normy, a osoba dotknięta depresją zaczyna rozwiązywać problemy, które spowodowały wystąpienie choroby. Stopniowo odstawia się leki, a dzięki odpowiednio dobranej terapii osoba chora zaczyna uczyć się nowych zachowań, które pozwalają jej na zmniejszenie ryzyka nawrotu depresji.”
Dlatego przypominamy – depresja to choroba, którą się leczy!
10. Depresja nie dotyczy dzieci i osób starszych.
Czy jest jeszcze ktoś, kto uważa, że depresja nie dotyczy dzieci i osób starszych? Mamy nadzieję, że nie! Minione 2 lata, które były kryzysowe dla wielu osób, z wielu grup wiekowych i społecznych pokazał, że dla depresji nie ma ograniczeń wiekowych.
“U nastolatków czy też młodszych dzieci objawy choroby są często maskowane. Mogą to być trudności w nauce, unikanie rówieśników, natręctwa, lęki nocne, hipochondria, ciągłe zmęczenie czy wybuch złości. W trakcie dojrzewania symptomami są częste ucieczki z domu, uzależnienia, czyny przestępcze czy samookaleczenia. (…) U osób starszych depresja ma nieco inne objawy. Łączą się one z pobudzeniem ruchowym, a także urojeniami. Poza tym towarzyszy temu temu drażliwość, czy nawet histeria, duży lęk oraz panika.”
Dlatego tym bardziej w obecnej sytuacji z uważnością przyglądajmy się naszym bliskim, bez względu na wiek!
11. Leczenie to ucieczka dla ludzi słabych, którzy nie chcą wziąć życia w swoje ręce.
Depresja to nie stan, który wynika z braku chęci do działania. Brak chęci do działania, a czasami nawet i do życia to jedne z objawów depresji, która jest wynikiem zmian chemicznych w mózgu. Zatem sugerowanie, że: “weź się garść!”, “weź życie w swoje ręce!” i będzie ci od razu lepiej – jest bardzo krzywdzące.
“Odczuwane cierpienie, a także brak sił związane są ze stanem całego organizmu, a dodatkowy ostracyzm i brak wiedzy na temat choroby dodatkowo komplikuje sytuację. Mit dotyczący tego, że leczenie to ucieczka dla ludzi słabych wzmaga cierpienie i sprawia, że wiele osób nie decyduje się na terapię, nie wierząc, że cokolwiek może im pomóc lub też uznając, że powinni sobie z tym poradzić.”
12. Wejście w wir pracy pokona depresję.
“A weź się do roboty, to ci minie ta cała depresja!” Albo to: “Jak będę więcej pracować, to nie będę rozmyślał/a o tym, że jest mi źle.” Ale to absolutnie nie jest dobre rozwiązanie! Bo “uciszanie” na siłę depresji nie wyleczy jej! Wręcz przeciwnie.
“Intensyfikacja aktywności zawodowej, by radzić sobie z chorobą powoduje, że odpowiednio wcześnie nieleczone objawy nasilają się i późniejsza terapia jest dłuższa i niejednokrotnie trudniejsza. Co więcej, aktywność, czy liczba godzin spędzonych w pracy nie przekłada się na efektywność realizowanych przez chorego zadań. Mimo wysiłków, efekty są dużo słabsze od zakładanych. Umysł osoby chorej zwyczajnie nie jest w stanie pracować wystarczająco wydajnie.”
13. Depresja pojawia się tylko w przypadku traumatycznych wypadków.
“Masz depresję? To niemożliwe! Czy coś się stało?” Wiele osób wiąże depresję z doświadczeniem trudnej lub wręcz traumatycznej sytuacji. Są więc zdziwieni, kiedy dowiadują się, że na depresję choruje osoba, której nie przytrafiło się nic przykrego.
“Trudne i traumatyczne wydarzenia mogą być powodem depresji, jednakże nie jest to regułą. Spojrzenie na chorobę jedynie z tej perspektywy jest niezwykle krzywdzące dla osób, które nie mają takich doświadczeń, a mimo tego dotknęła ich depresja. W takich wypadkach otoczenie nie wierzy, że osoba, która ma poukładane, świetne życie, uznanie społeczne, rodzinę i gratyfikacje, może mieć depresję. To sprawia, że odmawia się takim osobom nie tylko uznania ich choroby, ale i prawa do cierpienia i tym samym wsparcia, by łatwiej im było zdecydować się na leczenie.”
14. Osoby dotknięte depresją dużo płaczą.
“Ty masz depresję? Ale przecież codziennie się uśmiechasz!” Tak, można chorować na depresję i nadal się uśmiechać. Można chorować na depresję i ogarniać dom, dzieci, pracę. Pytanie brzmi: co kryje się pod tą maską? Ile bólu, cierpienia i wszechogarniającej pustki.
“Nie zawsze bowiem osoby dotknięte depresją okazują emocje. Wręcz przeciwnie. Zamiast tego chorzy czują się “emocjonalnie puści”, niejednokrotnie bezwartościowi i bezużyteczni. Nawet jeśli przebieg depresji nie jest dramatyczny, wszystko dzieje się we wnętrzu danej osoby, która przeżywa głębokie cierpienie maskowane przed światem. (…) dlatego też uznawanie, że jeżeli chory nie przeżywa depresji w sposób widoczny, to nic mu nie dolega, może jedynie zaszkodzić.”
15. Depresja to nieumiejętność cieszenia się pięknem życia.
Depresji nie obchodzi to, gdzie mieszkasz, na jakim kontynencie, w jakiej strefie klimatycznej. Czy zazwyczaj pada u ciebie deszcz, czy codziennie świeci słońce. Czy mieszkasz na wsi, czy na 30 piętrze drapacza chmur. Ile zarabiasz – 3 tysiące, czy 300 tysięcy. Czy wiedziesz bajeczne życie, czy raczej powiewa u ciebie nudą i monotonią. Depresji to absolutnie nie obchodzi!
“W czasie powstania i trwania depresji bowiem zachodzą poważne zmiany w mózgu, które oddziaływują na danego człowieka w ogromnym stopniu. (…) Bardzo krzywdzące jest bagatelizowanie choroby słowami, że wystarczy zmienić jakiś aspekt życia i wszystko minie. Depresja to nie chwilowe “widzimisię”, czy chandra. Wiosna, poznanie nowych ludzi czy podróż nic tu nie zmienią, zwłaszcza jeśli jest to już kolejne stadium tej dolegliwości. Zawsze bowiem i wszędzie zabieramy ze sobą swoją psychikę. I to przez jej pryzmat postrzegamy rzeczywistość.”
Artykuł powstał na podstawie poradnika „15 mitów na temat depresji” wydanego przez Fundację Demenders w ramach projektu Is This Depression? Depresja i co dalej?
Zachęcamy do przeczytania artykułu o depresji poporodowej. [KLIK]
Obrazek wyróżniający: zdjęcie z archiwum Fundacji Mlekiem Mamy.
🎧 Jeśli wolisz słuchać niż czytać podcast na ten temat znajdziesz tu.
📌 Podcasty dostępne są również na: Spotify, Google Podcasts i Apple Podcasty.